Geoblog.pl    lawenda    Podróże    Z wizytą u Alice i Gabi ... początek    Dzień pierwszy ...... i od razu .......
Zwiń mapę
2008
01
sie

Dzień pierwszy ...... i od razu .......

 
Rumunia
Rumunia, Bukareszt
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
To było dwa lata temu .......
Postanowiłam odwiedzić koleżanki poznane w Lyonie na stypendium Erasmus. Celem podróży było poznanie Bukaresztu i mała wyprawa w górskie miejscowości (w tym słynne z zamku Draculi Bran).

W podróż wyruszałam (jak każdy) ciekawa nowych miejsc, ludzi i rządna wrażeń. Nie sądziłam, że już pierwszego dnia los zafunduje mi "przygodę". Słowo przygoda celowo wzięłam w cudzysłów bo nie takich emocji oczekiwałam. Otóż bo dojechaniu na miejsce (autobus) praktycznie od razu ruszyłyśmy na miasto .... Ledwo wyszłyśmy z domu (jak się łatwo domyślić nocowałam u koleżanki) auuuuuuuuuuuuuuu poczułam, że zbliża się KOLKA nerkowa. Niestety od czasu do czasu dopada mnie ta niemiła przypadłość. Kto miał - wie jaki to ból! Okropny! Wezwałyśmy taxi i wróciłyśmy do domu.
Początkowo nie chciałam by wzywano do mnie pogotowie, ale po jakimś czasie zwijania się z bólu przestałam być taka dzielna. Gorzej, że dyspozytorzy karetek w Bukareszcie nie podzielali mojej gotowości na wizytę ekipy medycznej. Gdzieś po godzinie wezwałyśmy taxi i razem z koleżanką i jej mamą pojechałyśmy do szpitala urologicznego. Tak - pierwszego dnia w Rumunii zaliczyłam wizytę w szpitalu.

Szpital - jak szpital. To co go odróżniało od znanych nam dobrze instytucji to psy "pilnujące" go z zewnątrz (w Rumunii brakuje miejsc nie obstawionych przez bezdomne pieski).

Poza tym wszystko super. Młody i przystojny lekarz, który się mną zajmował świetnie mówił po angielsku (gorzej, że ja pół przytomna z bólu z uporem opowiadałam mu o swojej dolegliwości po francusku ... pomocą służyła koleżanka - tłumaczą mu o co mi chodzi). Zajęli się mną bardzo dobrze. W ogóle byłam tam niezłą sensacją ... blondynka z Polski z kolką nerkową. Dostałam zastrzyki i wreszcie ulgaaaaaaaaaaa!!!!

Lekarz nakazał mi zjawiać się na kontroli i dodatkowych badaniach przez kolejne dwa dni (tyle miałam akurat zaplanowane na Bukareszt). Postraszył, że jak coś się nie zmieni to czeka mnie operacja ... ale machnęłam ręką. W końcu to nie pierwsza kolka nerkowa w moim życiu i jakoś nigdy nie miałam zabiegu.
Tak też było i tym razem. Po dwóch dnia oglądania moich nerek (i na RTG i USG) puścił mnie w góry z receptą na leki rozkurczowe.


Dopiero po powrocie do Polski zrozumiałam czemu straszył mnie operacją! Miałam zablokowany kielich nerkowy ... ale na szczęście kamień jakoś wyleciał. Może i dobrze, że tego nie zrozumiałam :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
lawenda
Joanna
zwiedziła 0.5% świata (1 państwo)
Zasoby: 4 wpisy4 0 komentarzy0 18 zdjęć18 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże